27 grudnia wspominamy bł. Sárę Salkaházi, zakonnicę, męczennicę. Miała 29 lat gdy zgłosiła się do zgromadzenia Sióstr Służby Społecznej (założonych przez Małgorzatę Slachta) w Budapeszcie i nie została przyjęta. Cóż: pochodziła z zamożnej węgierskiej rodziny mieszkającej w Koszycach; była dyplomowaną nauczycielką; utalentowaną dziennikarką; ponieważ chciała poznać życie prostych ludzi pracowała jako stażystka w introligatorni – więc wykonywała najcięższą pracę, przez pewien czas praktykowała w pracowni kapeluszy – była modystką, była aktywną działaczką Socjalistycznej Partii Chrześcijańskiej; niedawno zerwała zaręczyny, była duszą życia towarzyskiego i nałogową palaczką. Trudno się dziwić decyzji przełożonych. Po roku, gdy rzuciła palenie – zawsze bliska była jej wolność - wprawdzie z oporami, ale została przyjęta do zgromadzenia.
W niedzielę Zesłania Ducha Świętego w 1930 roku złożyła pierwsze śluby. Powierzono jej zorganizowanie katolickiej Caritas najpierw w Koszycach, potem w mieście Komarom. Biskupi słowaccy powierzyli jej zorganizowanie Narodowej Organizacji Dziewcząt Słowackich. Powierzoną pracę wykonywała bardzo odpowiedzialnie. Równocześnie dużo pisała, kontynuowała pracę dziennikarską, wydawała węgierskie pismo „Kobieta katolicka”, prowadziła księgarnię katolicką i przytułek dla ubogich i bezdomnych. Jej ofiarna praca nie była rozumiana przez przełożone zgromadzenia. Rozważała myśl o opuszczeniu zgromadzenia. Została. Po dłuższym przygotowaniu pozwolono jej złożyć śluby wieczyste w 1940 roku. Jej zawołaniem były słowa: „Alleluja. Oto ja, poślij mnie.” Pragnęła pojechać na misje, uniemożliwiła to wojna. Zgodnie z charyzmatem zgromadzenia pracowała wśród dziewcząt. Została dyrektorką Zrzeszenia Pracujących Dziewcząt Katolickich. Gromadziło ok. 10.000 członkiń. Opiekowała się dziewczętami podejmującymi pracę w miastach. Zorganizowała dla nich możliwość kontynuowania nauki, opiekę socjalną i duchową. W 1944 roku gdy wzmogły się działania wojenne na Węgrzech za zgodą przełożonych ofiarowała swoje życie za współsiostry, szczególnie chore i słabsze. Wtedy też w domach w których mieszkały kobiety, ukrywano Żydów. Sara uratowała około 100 Żydów. Razem z siostrami i zaufanymi osobami pomagała przebywającym w getcie.
W Boże Narodzenie 1944 roku w Budapeszcie otoczonym przez wojska sowieckie, prowadziła rozważanie dla współsióstr na temat męczeństwa. 27 grudnia w towarzystwie innej siostry poszła do jednego z przytułków. Zauważyła, że trwa rewizja, mogła się ratować ucieczką. Świadomie weszła do domu – była dyrektorką. To był jej dom. Została aresztowana. Przed wyjściem z domu zdążyła tylko uklęknąć w kaplicy przed ołtarzem. Wraz z kilkoma jeszcze osobami została zaprowadzona nad brzeg Dunaju. Padły strzały. Zginęła bez procesu sądowego, bez orzeczenia winy. Całą jej winą było to, że była siostrą zakonną.
W 1972 roku rząd izraelski i instytut Yad Vashem zaliczył Sárę do „sprawiedliwych wśród narodów świata”.
17 września 2006 roku w homilii beatyfikacyjnej w Budapeszcie, prymas Węgier kard. Péter Erdő, mówił: „Siostra Sára przyjęła kule swych katów znakiem krzyża, który na sobie ręką zaznaczyła. Uczyła dawniej młode dziewczęta, by znaku krzyża nie czynić pochopnie ani pośpiesznie: bowiem ten akt jest przyjęciem ukrzyżowanego Chrystusa na siebie i do siebie, aktem identyfikacji z Tym, którego znak krzyża ma przypominać…”.
Bł. Sara jest wzorem i przykładem wiernego - mimo trudności - realizowania powołania do życia zakonnego - konsekrowanego. Niezrozumiana przez przełożone, tym bardziej ufała Panu Bogu. Wykorzystywała swoje uzdolnienia, doświadczenia zawodowe i nie zawahała się oddać życia, by uratować wielu Żydów.
Modlitwa
Ojcze Niebieski, Ty przyjąłeś dobrowolną ofiarę błogosławionej siostry Sary, oddanej Twojemu Synowi. Prosimy Cię, aby przykład jej życia wzbudził w ludzkich sercach pragnienie jedności i miłości w dzisiejszym świecie podzielonym przez nienawiść i prosimy by Jej wstawiennictwo wyjednało nam Twoje miłosierdzie i jedność Kościoła. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.