17 grudnia wspominamy bł. Jacka Marię Cormier, prezbitera. Urodził się 8 grudnia 1832 roku, w święto Niepokalanego Poczęcia, w Orleanie we Francji, w zamożnej rodzinie kupieckiej. Na chrzcie św. otrzymał imiona: Ludwik, Stanisław, Henryk. Gdy był dzieckiem zmarł jego ojciec, a niedługo później – jedyny brat. Wychowywała go matka, która po śmierci męża zamieszkała z małymi chłopcami w pobliżu ich wujka – kapłana. Początkowo uczył się w domu, a później w szkole prowadzonej przez zakonników. Był bardzo zdolny i utalentowany: grał na kilku instrumentach, pięknie śpiewał. Gdy Franciszek Liszt słyszał go grającego na organach uznał go za „mistrza tej sztuki”. Rozpoznał że jest powołany do kapłaństwa. Po odbyciu studiów – zakończył je uzyskując najwyższe oceny - przyjął święcenia kapłańskie 17 maja 1856 roku w Orleanie, jednak musiał uzyskać specjalną dyspensę, gdyż nie osiągnął jeszcze wymaganego wieku. Wkrótce, jako kapłan wstąpił do Zakonu Dominikanów. Inspiracją do wstąpienia do Zakonu Dominikanów było święte życie dominikańskiej mniszki Matki Agnieszki od Jezusa. Formację wstępną u OO. Dominikanów rozpoczął 29 czerwca 1856 roku i przyjął imiona: Jacek, Maria – Jacek ku czci św. Jacka z Polski - jednego z pierwszych Dominikanów.

 

Bardzo gorliwie przeżywał okres formacji, wyróżniał się spośród innych nowicjuszy, ale tak poważnie podupadł na zdrowiu, (cierpiał na chroniczne krwotoki), że zastanawiano się nad tym, czy będzie mógł być przyjęty do Zakonu, czy raczej powinien być odesłany do domu. Przełożony generalny był pod tak wielkim wrażeniem jego dojrzałości duchowej i umiłowania Zakonu, że poprosił papieża o specjalną dyspensę. Papież Pius IX udzielił dyspensy, ale pod warunkiem, że przez miesiąc nie będzie miał krwotoków. Zaznaczył: „Skoro nie jest mu dane żyć w habicie zakonnym, to przynajmniej będzie mu dane w nim umrzeć.” Stan jego zdrowia ciągle się pogarszała i nie było miesiąca bez krwotoków. Jego życie gasło, pozwolono mu 23 maja 1859 roku złożyć śluby na łożu śmierci, w niebezpieczeństwie śmierci. Po tej uroczystości o. Jacek szybko wyzdrowiał, krwotoki już nigdy nie wróciły. Przełożeni widząc jego dojrzałość duchową, powierzali mu coraz bardziej odpowiedzialne funkcje w Zakonie. W latach 1904-1916 był generałem Zakonu. Mimo nieprzychylnej polityki państwa wobec Kościoła, troszczył się o rozwój materialny i duchowy Zakonu. Był cenionym rekolekcjonistą, kaznodzieją, spowiednikiem. Napisał wiele książek o tematyce duchowej. Przyczynił się do beatyfikacji 4 Dominikanów. W 1908 roku dzięki jego staraniom dominikańskie kolegium Angelicum w Rzymie stało się Międzynarodowym Instytutem Papieskim z wydziałami filozofii, teologii i prawa kanonicznego (obecna nazwa: Papieski Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu). Jednym z jego celów jest rozpowszechnianie ortodoksyjnej myśli tomistycznej, na tej uczelni studiują nie tylko Dominikanie. Był cenionym powiernikiem papieża Piusa X. O. Jacek ułatwił wejście do Zakonu Dominikańskiemu O. Jackowi Woronieckiemu z Polski, któremu - jak się wydawało - choroba uniemożliwiała wejście do Zakonu.

 

Jacek Cormier zmarł 17 grudnia 1917 roku w klasztorze dominikańskim w Rzymie. Miał 84 lata, 61 lat był członkiem Zakonu Dominikańskiego. Beatyfikował go 20 listopada 1994 roku papież św. Jan Paweł II. W homilii mówił o nim: „O. Jacek Maria Cormier był świadkiem Chrystusowej prawdy jako uczeń św. Dominika. (…) Prawda nie jest pojęciem abstrakcyjnym, ale jest dla nas Osobą, osobą Chrystusa, Króla Wszechświata. O. Cormier zawsze żył prawdą, przekazując ją wytrwale i pokornie wszystkim swoim braciom dominikanom. W swojej zakonnej dewizie połączył wszak prawdę z miłością: „Caritas veritatis”. Zwykł był mawiać, że dawanie prawdy jest «najpiękniejszym czynem miłości». W osobie o. Cormiera Kościół pragnie uznać i uczcić aktywność ludzkiego rozumu oświeconego przez wiarę. Postać założyciela uniwersytetu „Angelicum” przypomina nam bowiem, że Bóg każe nam posługiwać się władzami naszego umysłu, uczynionego na podobieństwo Jego umysłu, aby oddać Mu chwałę. Jako człowiek spragniony prawdy, o. Cormier umiał także służyć swoim braciom jako przeor, jako prowincjał i jako generał zakonu dominikańskiego, szanując jego wiekowe tradycje. Mądrze i umiejętnie prowadził synów św. Dominika drogą do Boga, aby uczynić z nich prawdziwe dzieci Boże i prawdziwych świadków Królestwa.”

 

Modlitwa

Boże, Ty obdarzyłeś bł. Jacka Marię darem rady i pobożności oraz gorącym pragnieniem poznania świętej nauki, spraw, aby za jego wstawiennictwem i przykładem zawsze i wszędzie, kierowano mądrze i gorliwie Twoją rodziną. Amen!

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl