Przyszedł na świat 9 września 1880 roku we wsi Borowskie Olki na Podlasiu k. Bielska Podlaskiego. Ochrzczony został po dwóch miesiącach 9 listopada. Jego dziadek Paweł uczestniczył w Powstaniu Styczniowym 1863 roku. Najpierw w rodzinie uczono go miłości do Pana Boga i Ojczyzny. Potem naukę kontynuował w szkołach powszechnych w Surażu i w Białymstoku, następnie studiował w Seminarium Duchownym w Wilnie, gdzie w 1904 r. przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej przyjął święcenia kapłańskie. I po świeceniach długo modlił się przed tym obrazem Matki Bożej. Jako kapłan pracował w kilku parafiach na Wileńszczyźnie. Od 1920 roku był proboszczem w Bielsku Podlaskim. Wszędzie jako kapłan pracował bardzo gorliwie, szczególnie zależało mu na tym by młodzież i dzieci mogły zdobyć jak najlepsze wykształcenie. Posiadał bardzo bogatą bibliotekę i chętnie pożyczał książki. Miał zwyczaj dawania w prezencie książek, szczególnie ministrantom.
Po wybuchu II wojny światowej był aresztowany, traktowany był jako zakładnik, po 3 dniach został zwolniony. Ponieważ polskie szkoły zlikwidowano, nauczał tajnie i wspierał tajne nauczanie, był też kapelanem Armii Krajowej, oczywiście w konspiracji. Kilkakrotnie ostrzegano go i radzono by uciekł, z miasta. Został, nie chciał zostawić parafian samych, był odpowiedzialnym duszpasterzem.
15 lipca 1943 roku, o 4 nad ranem został aresztowany. O ostatnich chwilach jego życia opowiadał jego bratanek Ks. Eugeniusz Beszta Borowski: „Gdy stryj po przybyciu na placówkę Gestapo zorientował się, że chcą ich rozstrzelać, zaczął spowiadać. Wtedy hitlerowiec zmasakrował mu twarz, powybijał zęby i wrzucił do ciężarówki. Następnie hitlerowcy ciężarówkami zawieźli bielszczan do Lasu Pilickiego, gdzie był przygotowany dół…” Tego ranka w Lesie Pilickim ok. 3 km za Bielskiem Podlaskim zastrzelono ok. 50, a niektórzy mówią 60 osób. Na drugi dzień przed dom w którym mieszkał Ksiądz przyjechały niemieckie auta, rabowano cenniejsze przedmioty z mieszkania. Jeden z Niemców wyniósł stułę kapłańską, podarł ją i strzępy wdeptał w błoto – widział to 12 – letni Bratanek Księdza. Tą stułę podniosła jedna z kobiet, zaniosła do sióstr zakonnych, a one, wyprały i pozszywały tą stułę. Potem, po latach, podarowano tą stułę w dniu prymicji ks. Eugeniuszowi – bratankowi Kapłana Męczennika.
„Miłosierny Boże, któryś w poczet błogosławionych męczenników powołał kapłana Antoniego, daj nam za Jego przyczyną: pokój w świecie, ład w Ojczyźnie, miłość w rodzinie, więź serdeczną, szacunek dla stanu kapłańskiego oraz nowe, liczne powołania do służby Bogu i ludziom.”