Facebook

 

Migawki

Kontakt

 

            Urodził się w 1811 roku na terenie dzisiejszej Tajlandii. Był chrześcijaninem, ojcem rodziny. W życiu kierował się wymaganiami przykazania miłości Boga i bliźniego. Rodzinę utrzymywał z rybołówstwa. Był bardzo szanowany w swojej rodzinie i wiosce. W sierpniu 1861 roku rozpoczęły się w Wietnamie prześladowania chrześcijan. Żołnierze rządowi skonfiskowali jego majątek i aresztowali go. Ponieważ Dominik miał chore nogi i trudno mu było chodzić, żołnierze obiecali, że zwolnią go po otrzymaniu okupu. Nie zgodził się. Chciał dać świadectwo swojej wiary. Dziewięć miesięcy czekał na proces sądowy. W więzieniu znosił głód, pragnienie, kajdany i inne trudności, jednak nigdy nie narzekał. Pocieszał współwięźniów i zachęcał do wytrwania w wierze. Często był wyprowadzany na ulicę, by na oczach przechodniów podeptał krzyż – czyli wyparł się wiary. Nie zrobił tego. Obiecywano mu za to uwolnienie i dużą kwotę pieniędzy. Odpowiadał, że bogactwo tego świata przeminie i nie może przynieść trwałego szczęścia, może je zapewnić tylko Pan Bóg i Bóg może dać życie wieczne. Taka postawa rozzłościła urzędników państwowych. Został skazany na karę śmierci przez spalenie. Rankiem 5 czerwca 1862 roku wchodził na stos śpiewając pieśni i prosząc Boga o łaskę wytrwania do końca. Miał 51 lat, gdy oddał życie za wiarę w Pana Boga na północy Wietnamu. Jest jednym z Męczenników Wietnamskich.

 

            29 kwietnia 1951 roku był beatyfikowany, a kanonizowany 19 czerwca 1988 roku.

 

 

 

Michał urodził się ok. 1420 roku w litewskich Giedroyciach w starym i znanym książęcym rodzie Giedroyciów. Był niskiego wzrostu i utykał na nogę. W rodzinnym domu uczono go pracy, modlitwy i umiłowania nauki. Naukę kontynuował w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zdobył tam w 1465 roku stopień naukowy bakałarza sztuk wyzwolonych, czyli filozofii. Wstąpił do Zakonu Św. Augustyna Kanoników Regularnych od Pokuty. Mimo znakomitego wykształcenia i pochodzenia prosił o to, by mógł pozostać bratem zakonnym, nie chciał przyjmować święceń kapłańskich, chciał pozostać „małym”. Z wielką miłością i oddaniem całe życie służył w kościele św. Marka w Krakowie jako zakrystianin. Dbał o piękno świątyni. Prowadził bardzo surowy tryb życia: mieszkał w małym pomieszczeniu przy zakrystii, pościł, pokutował. Dużo czasu spędzał na modlitwie zwłaszcza przed Krzyżem i obrazem Matki Bożej, dziś zwanym „Madonną Giedroyciową”. Doświadczał od ludzi urągania i poniżenia z powodu małego wzrostu i kalectwa, ale też wielu ludzi prosiło go o modlitwę, gdyż uważano, że jego modlitwy są przez Boga wysłuchiwane.

Przyjaźnił się z przyszłymi Świętymi i Błogosławionymi Krakowa, wśród nich byli: Kazimierz,  Jan Kanty, Szymon z Lipnicy, Władysław z Gielniowa, Stanisław Kazimierczyk, Świętosław Milczący.

Zmarł 4 czerwca 1485 roku i lud Krakowa od razu okrzyknął go świętym. Jednak dopiero 7 listopada 2018 roku odbyła się jego beatyfikacja, przez zatwierdzenie kultu istniejącego od niepamiętnych czasów.

W rocznicę 500 - lecia jego śmierci, Ojciec św. Jan Paweł II w okolicznościowym liście napisał min.: „Ma czego uczyć nas, współczesnych, jak przez wieki uczył ludzi przeszłych pokoleń. Wychowany został przy Chrystusie Ukrzyżowanym i Jego Matce, na Ewangelii odczytanej według ducha „serca z krzyżem”, bo takim znakiem dawali świadectwo Augustianie - Kanonicy Regularni od Pokuty. A uczy nas tego, czego sam się nauczył, a raczej dzieli się tym, co sam posiadł: mądrością cierpliwości. Mądrość tę czerpał Michał Giedroyć z kontemplacji Ukrzyżowanego, która była charakterystycznym rysem Jego duchowości. Z żarliwego rozważania Męki Chrystusa, w której objawiła się najpełniej miłość Boga do ludzi, rodziła się w nim miłość bliźniego, którą świadczył niezmordowanie, i duch surowej ascezy. Tradycja mówi, że Chrystus udzielił Mu niezwykłego przywileju, o jakim czasem tylko wspominają hagiografowie, pisząc życiorysy świętych: przemówił do Niego, zatwierdzając prawidłowość tej drogi, którą błogosławiony Michał szedł przez życie w ukryciu pokory rozświetlonej miłością dojrzałej modlitwy. „Bądź cierpliwy aż do śmierci – powiedział Chrystus – a dam ci koronę życia”.

Michał Giedroyć wytrwał do końca – wierny Chrystusowi i Jego Matce, wierny powołaniu zakonnemu, wierny regule, której realizacji podjął się przez śluby zakonne, wierny posłudze zleconego urzędu zakrystiana, skromne zadania spełniając w wielki sposób. Umartwiony przez szczególne pokrewieństwo z krzyżem, znalazł w nim najprostszą drogę do nieba.”

Modlitwa

Miłosierny Boże, Ty pozwoliłeś błogosławionemu Michałowi, Twojemu pokornemu słudze, świadczyć w jego życiu o Chrystusie, spraw, prosimy, abyśmy i w naszym życiu, wsparci jego modlitwami, naśladowali, w duchu pokory, modlitwy i pokuty, miłosierdzie Twojego Syna. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

 

            Urodził się w 1835 roku w północnej części Wietnamu, w rodzinie chrześcijańskiej. Zgodnie z miejscowym zwyczajem ojciec wybrał mu żonę. Był to bardzo nietrafny wybór. Po pewnym czasie małżonkowie rozstali się, żyli w separacji. Dominik okazał wielką cierpliwość i wyrozumiałość, nigdy o swojej żonie nie powiedział najmniejszego złego słowa. Po rozstaniu się z żoną wiele czasu poświęcał na naukę języka chińskiego. Gdy nasiliły się prześladowania chrześcijan w Wietnamie, wypędzono go, wraz z czterema rówieśnikami – chrześcijanami, z rodzinnej wioski. Ani groźby, ani przekupstwo nie skłoniły go do zaparcia się wiary. Gdy usłyszeli wyrok śmierci odpowiedzieli: „To jest dzień naszego powrotu, do naszego prawdziwego domu.” Zginął przez uduszenie: żołnierze mocno zaciskali sznur i po chwili luzowali, równocześnie przypalano stopy ogniem, jedno szarpnięcie było ostatnie 2 czerwca 1862 roku. Miał 27 lat. 

            Beatyfikowany był 29 kwietnia 1951 roku, a kanonizowany 19 czerwca 1988 roku.

 

            Urodził się w 1800 roku. Założył rodzinę. Praca rybaka zapewniała skromne utrzymanie rodziny. Był gorliwym i konsekwentnym katolikiem, był również katechistą. W czasie prześladowania chrześcijan został uwięziony. W więzieniu był wielokrotnie prowokowany do zaparcia się wiary. Jednak ani perswazja, ani okrutne tortury nie skłoniły go podeptania krzyża. Wolał umrzeć niż obrazić Pana Boga. Pewnego dnia pozwolono mu wrócić do domu, by pożegnał się z rodziną. Powiedział dzieciom: „Cieszcie się, że ja umrę za Jezusa Chrystusa.” Po powrocie umieszczono go na kilka dni w obskurnym baraku. 6 czerwca 1862 roku barak został podpalony. Zginął razem ze swoim kuzynem, też Piotrem –  męczennikiem, po 9 miesiącach uwięzienia. Miał 62 lata.

            Beatyfikowany był 29 kwietnia 1951 roku, a kanonizowany 19 czerwca 1988 roku.

 

 

            Urodził się 6 lipca 1839 roku w małej wiosce koło miasta Como na północy Włoch. Ochrzczono go tego samego dnia. Był trzecim spośród ośmiorga dzieci. Pochodził z pobożnej rodziny, ale wychowanie religijne zawdzięczał matce. Bardzo trudnym przeżyciem dla niego było rozstanie z trojgiem starszego rodzeństwa – bieda zmusiła ich do emigracji zarobkowej. Jan, po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do seminarium duchownego. W wieku 24 lat przyjął święcenia kapłańskie. Kontynuował naukę i pracował jako wykładowca i rektor miejscowego seminarium duchownego. Miał 31 lat, gdy został proboszczem w parafii Como. Był bardzo gorliwym katechetą: redagował katechizmy, także dla dzieci głuchoniemych, założył przedszkole – zależało mu na wychowaniu dzieci i przygotowaniu ich do życia społecznego i zawodowego. Po 4 latach, w wieku 35 lat został biskupem Piacenzy na północy Włoch. Wśród wielu pochłaniających czas obowiązków duszpasterskich, jako biskup odwiedzał więźniów i chorych, zwłaszcza w czasie epidemii cholery.

            Ostatnie dekady XIX w. były czasem wielkiej emigracji mieszkańców Italii do obu Ameryk. Kiedyś przechodząc koło dworca kolejowego w Mediolanie zobaczył tłum ludzi ubogich, głodnych, wynędzniałych, przygnębionych czekających na pociąg w nieznane. Przeżył wielki wstrząs. Odżyło w nim pragnienie pracy misyjnej, której nie mógł podjąć, gdyż jego ówczesny biskup odradził mu wyjazd na misje do Indii i wskazał, że jego terenem misyjnym jest jego parafia. Ks. Biskup Jan 28 listopada 1887 roku założył w Piacenzie zgromadzenie Księży Misjonarzy św. Karola, pełniące posługę wśród emigrantów. Założył międzynarodowe seminarium duchowne przygotowujące kapłanów do ewangelizacji wśród emigrantów europejskich. Zależało mu na tym, by ludzie wyjeżdżający z rodzinnych stron w obce miejsca mogli korzystać z posługi kapłańskiej: uczestniczyć we Mszy św., innych nabożeństwach, spowiadać się, słuchać Słowa Bożego, by dzieci i młodzież mogła uczestniczyć w katechezie. Zachęcał, by przy każdym kościele misjonarze zakładali szkoły. Były bardzo potrzebne, gdyż 75% emigrantów z północy Włoch było analfabetami, pochodzący z południa Włoch - w 95%. Bardzo szybko powstało też zgromadzenie sióstr misjonarek, które wyjeżdżały wraz z migrantami, by służyć im na obczyźnie.

            Ks. bp Jan sam bardzo pragnął być świętym i pragnął by świętymi byli ci, którym posługiwał jako kapłan i jako biskup. Dlatego z tak wielką gorliwością dbał o katechizację dzieci, młodzieży i dorosłych. Papież Pius IX nazwał go „apostołem katechizmu”. Chciał by wszystkimi dostępnymi metodami była głoszona Dobra Nowina o zbawieniu.

            Ks. bp Jan zmarł 1 czerwca 1905 roku.

            Beatyfikowany był 9 listopada 1997 roku i kanonizowany 9 października 2022 roku.

 

 

 

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl