Zrealizowali swoje powołanie
do świętości w małżeństwie i rodzinie.
Są pierwszymi beatyfikowanymi małżonkami w historii Kościoła, małżeństwo było ich drogą do świętości.
Błogosławiona Maria Beltrame Quattrocchi, beatyfikowana wraz ze swoim małżonkiem Ludwikiem 21 października 2001 roku w Rzymie, urodziła się 24 czerwca 1884 roku we Florencji, jednak całe jej życie związane było z Rzymem. Była jedynaczką. Pochodziła ze starego rodu książęcego Corsinich. Odziedziczyła m.in. dystynkcję, subtelny gust i poczucie godności. Bardzo głęboko przeżyła przygotowanie i uroczystość pierwszej Komunii św., 30 września 1897 roku, co było początkiem rozwoju jej głębokiego życia wewnętrznego. Zdobyła bogate i wszechstronne wykształcenie humanistyczne. Małżeństwo jej rodziców było trudne, ojciec był bardzo wybuchowy; to doświadczenie wywołało w niej pragnienie stworzenia dobrej rodziny. W wieku 21 lat wyszła za mąż, ślub odbył się 25 listopada 1905 roku w kaplicy św. Katarzyny Aleksandryjskiej w bazylice Matki Bożej Większej. Ofiarnie i z radością zajmowała się dziadkami i rodzicami, z którymi mieszkała, oraz czwórką własnych dzieci. Nie było to łatwe, z powodu porywczego charakteru jej ojca i władczego usposobienia matki, jednak niesnaski, nieporozumienia nie osłabiły, ale wzmocniły jej relację z mężem. Małżonkowie do końca trwania małżeństwa obdarzali się wielką miłością, szacunkiem, dobrocią, nie kryli swych uczuć, pomagali sobie wzajemnie. Po szczęśliwym urodzeniu trójki dzieci stanęli przed wielkim doświadczeniem: życie najmłodszego dziecka i matki było zagrożone. Rodzice zdecydowanie sprzeciwili się naleganiom lekarzy do usunięcia poczętego dziecka, powierzyli się z ufnością Bogu. 6 kwietnia 1914 roku urodziła się zdrowa Enrichetta, która całe życie z wielką wdzięcznością opiekowała się rodzicami.
Maria całkowicie oddała się rodzinie, wychowaniu dzieci i prowadzeniu domu. Znajdowała także czas na pracę publicystyczną, katechizowała kobiety, była gorliwą działaczką Akcji Katolickiej, uzyskała wykształcenie pielęgniarskie, by służyć rannym żołnierzom, podejmowała prace charytatywne. W ich salonie spotykała się ówczesna elita kulturalna i polityczna Rzymu.
Jako wzorowa katoliczka własną pobożnością przyczyniła się do rozbudzenia i rozwoju życia religijnego swojego męża, który był człowiekiem wierzącym, ale w pierwszych latach małżeństwa jego życie religijne nie było pogłębione. Dyskretnie wpłynęła na ożywienie jego życia modlitewno-sakramentalnego, owocem zaś było to, że małżonek stał się gorliwym katolikiem i apostołem w środowisku adwokackim i rządowym. Dzięki jego świadectwu wielu jego kolegów i przyjaciół przeżyło nawrócenie.
Maria w życiu kierowała się zasadą: świętość polega na czynieniu dobrze lub coraz lepiej tego, co przynależy do obowiązków naszego stanu.
Zmarła 26 sierpnia 1965 roku w wieku 81 lat, 14 lat po śmierci męża.
Alojzy Ludwik urodził się w Katanii 12 stycznia 1880 roku. Wkrótce jego rodzina przeniosła się do Rzymu. Jego ojciec był wysokim urzędnikiem państwowym. Miał jeszcze troje rodzeństwa. Jako kilkuletnie dziecko, za zgodą rodziców został adoptowany przez bezdzietną ciotkę, która wraz z mężem wychowywała go, kształciła, po nich odziedziczył nazwisko Quattrocchi i spadek. Tylko ciotka była osobą wierzącą i praktykującą. Gdy miał 11 lat wujostwo przeprowadziło się do Rzymu. Mieszkali w tej samej dzielnicy co rodzina Marii. Młodzi poznali się w czasie spotkań towarzyskich rodziców. Gdy pod koniec 1904 roku Alojzy poważnie zachorował na wrzody żołądka i dwunastnicy, Maria nie tylko pisała do niego serdeczne listy, ale też gorąco modliła się o uzdrowienie. Modlitwa została wysłuchana. Spotykali się coraz częściej, zaręczyny odbyły się 31 marca 1905 roku, dla nich jednak ważniejszy był dzień 15 marca, kiedy to wyznali sobie miłość.
Ludwik, poważnie traktował naukę i kierował się głęboko zaszczepionymi zasadami etycznymi. Tuż po studiach został cenionym adwokatem, prowadził własną kancelarię adwokacką, był sędzią pokoju. Wkrótce zmienił profil pracy, zajął się prawem skarbowym. W 1919 roku został mianowany na stanowisko zastępcy Generalnego Adwokata Skarbowego. Jego kwalifikacje pozwalały mu na sprawowanie najwyższej funkcji, ale przeszkodziła w tym zazdrość kolegów. Sprawiało mu to wiele przykrości, wolał w 1946 roku przejść na emeryturę, niż walczyć o władzę czy wpływy. Jako emeryt cieszący się opinią dobrego specjalisty i człowieka bardzo uczciwego pełnił prestiżowe i odpowiedzialne funkcje w różnych instytucjach państwowych: kierował jednym z departamentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, był radcą prawnym ważnych instytucji państwowych i największego banku włoskiego. Pozostał człowiekiem tak skromnym, że dopiero po latach dzieci odkryły to, że przysługiwał mu tytuł „ekscelencji”, używany wobec wysokich dygnitarzy państwowych. Był jednym z promotorów tworzącego się w środowiskach katolickich harcerstwa. Tuż po wojnie wraz z małżonką Marią zaangażował się w ruch Rinascità Cristiana (Odrodzenie Chrześcijańskie), oraz Fronte della Familia (Front Rodzinny). Błogosławiony Ludwik Quattrocchi rozumiał i realizował swoją pracę w duchu służby: „traktował swoją pracę w strukturach państwa jako pokorną służbę bliźnim, był niechętny wszelkiemu aktywizmowi politycznemu”.[1] Jego odpowiedzialność za dar wiary wyrażała się także w tym, że w celu jej poszerzenia i ugruntowania, w miarę możliwości uczestniczył w różnego rodzaju wykładach teologicznych dla świeckich, prowadzonych na Uniwersytecie Gregoriańskim.
Bł. Ludwika cechowała zdolność dawania świadectwa w swoim środowisku. „Pełnił prestiżowe i odpowiedzialne funkcje w różnych instytucjach państwowych. Jego wybitne uzdolnienia zawodowe, oraz szacunek, jaki zyskał sobie w sferach rządowych w połączeniu z powszechnie uznawaną nieskazitelnością moralną oraz z widocznym i konsekwentnym świadectwem chrześcijańskim pozwalały mu służyć licznym osobom ze wszystkich środowisk społecznych, które zwracały się do niego po radę, wsparcie i pomoc.”[2]
Zmarł 9 listopada 1951 roku w wieku 71 lat.[3]
Młodzi małżonkowie z radością przyjmowali każde dziecko i poświęcali dużo czasu jego wychowaniu, dzielili się obowiązkami domowymi. Ludwik, co nie było wówczas powszechne, wiele czasu poświęcał pielęgnacji dzieci, pomagał żonie, mimo że sytuacja materialna pozwalała im na zatrudnianie pomocy domowej i guwernantki. Wspólnie podejmowali ważniejsze decyzje rodzinne. Ludwik chętnie i ofiarnie zajmował się dziećmi: odprowadzał je do szkoły, wstępując po drodze do kościoła, w każdą sobotę chodził z nimi do spowiedzi św., zabierał je na wycieczki. Ponieważ chłopcy mieli problemy z nauką i często po wakacjach zdawali egzaminy poprawkowe, pomagał im w nauce. Maria była bardziej surowa i wymagająca, a za nieprzestrzeganie ustalonych zasad karała (kiedyś kazała synowi zanieść list do nauczyciela, w którym prosiła go o przykładne ukaranie syna, za złe zachowanie na lekcjach), zawsze jednak uzasadniała racje wymierzenia kary.[4] Pod koniec życia wyznała: „Pragnę was zapewnić o jednym – wszystko, co kiedykolwiek zrobiłam, jakkolwiek postąpiłam wobec każdego z was, nawet jeśli popełniłam błędy, uczyniłam ze szczerą intencją obrony interesów Pana Boga w waszych duszach”[5]. W tej rodzinie panowały ustalone zasady wynikające przede wszystkim z głębokiej wiary, miłości do Boga i drugiego człowieka. Rodzice, wszak nie pobłażliwi, byli oparciem dla swoich dzieci i one wiedziały, że zawsze znajdą u nich zrozumienie i pomoc. Szczególnie serdeczną troską otoczyli synów Filipa i Cezarego, gdy rozpoznawali oni swe powołanie do kapłaństwa. W tym czasie Ludwik tak pisał do syna: „Twoja rozterka podwaja moje cierpienie. W trudnym momencie, tylko i wyłącznie na tobie spoczywa cała odpowiedzialność za podjęcie całkowicie wolnej decyzji. Jeżeli będziesz się modlił tak żarliwie, jak my, z pewnością Pan Bóg udzieli ci światła. Postanowiliśmy unikać jakichkolwiek wpływów czy udzielania rad. Masz do tego święte prawo. Jedyna rozmowa, jaka dla ciebie ma znaczenie i powinna być decydująca, to rozmowa z Bogiem.”[6]
Po wspólnie spędzonych wakacjach przygotowano ich nie tylko od strony materialnej. 5 listopada 1924 roku rodzice i dzieci zostali przyjęci na specjalnej audiencji u papieża Piusa XI, potem sporo czasu poświęcono na uroczystą kolację i wspólną modlitwę. Nazajutrz Filipa zawieziono do seminarium (po roku zrezygnował i wstąpił do benedyktynów, po zakończeniu II wojny światowej uzyskał zwolnienie ze ślubów i pracował jako ksiądz diecezjalny), a Cezarego do zakonu Ojców Benedyktynów przy bazylice św. Pawła za Murami (w 1962 roku wstąpił do surowego zakonu trapistów). W 1927 roku ich córka Stefania wstąpiła do klasztoru benedyktynek klauzurowych – dla Ludwika była „najpiękniejszą zakonnicą na świecie”. Najmłodsza Enrichetta złożyła śluby prywatne na ręce biskupa i została świecką osobą konsekrowaną[7]. Rodzice w miarę możliwości nadal wspomagali dzieci materialnie i duchowo, troszczyli się o ich prawdziwe dobro, utrzymywali korespondencję, odwiedzali. Ostatni raz wszyscy spotkali się 5 listopada 1951 roku, na kilka dni przed śmiercią Ludwika.
Małżonkowie, za radą kierownika duchowego, po 20 latach małżeństwa złożyli ślub czystości.
Rodzina Quattrocchi codziennie uczestniczyła w Eucharystii, a każdy dzień kończył się wspólną modlitwą.[8] Ten rys ich duchowości podkreślił Jan Paweł II, gdy zapowiadał ich beatyfikację: „Różaniec był niegdyś modlitwą powszechnie odmawianą w rodzinach, zwłaszcza na zakończenie dnia. Odmawiali go codziennie także małżonkowie Alojzy i Maria Beltrame Quatrocchi, których w najbliższą niedzielę z radością ogłoszę błogosławionymi”.[9]
Świadectwem tego, iż możliwe jest zrealizowanie wszystkich zadań rodziny i osiągnięcie świętości na tej drodze życia, jest pierwsza w nowożytnej historii Kościoła beatyfikacja małżonków Marii i Alojzego Beltrame Quattrocchi. Z wielką radością Ojciec Święty tak mówił o realizacji przez nich powołania małżeńskiego w homilii w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej: „Bogactwo wiary i miłości małżonków Alojzego i Marii Beltrame Quattrocchi jest żywym przykładem tego, co Sobór Watykański II mówi o powołaniu wszystkich wiernych do świętości, precyzując, że małżonkowie osiągają ten cel «propriam viam sequentes» – «idąc własną drogą» (por. Lumen Gentium, 41). Wypełnieniem wskazania Soboru jest dzisiejsza pierwsza w historii beatyfikacja pary małżonków, którzy dochowali wierności Ewangelii i rozwinęli cnoty w stopniu heroicznym jako małżonkowie i jako rodzice. W ich życiu, podobnie jak w życiu wielu innych małżonków, którzy z zaangażowaniem codziennie wywiązują się ze swoich rodzicielskich zadań, dostrzec można sakramentalny wyraz miłości Chrystusa do Kościoła. Małżonkowie bowiem, «wypełniając mocą tego sakramentu swoje zadania małżeńskie i rodzinne, przeniknięci duchem Chrystusa, który przepaja całe ich życie wiarą, nadzieją i miłością, zbliżają się (...) coraz bardziej do osiągnięcia własnej doskonałości i obopólnego uświęcenia, a tym samym do wspólnego uwielbienia Boga (Gaudium et spes, 49)».”[10]W tej homilii Papież chciał jak gdyby wielorako uzasadnić możliwość zrealizowania świętości w małżeństwie, mówił: „Przez ten uroczysty akt Kościoła pragniemy ukazać przykład pozytywnej odpowiedzi na to pytanie Chrystusa. [«Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?» (Łk 18, 8)]. Taką odpowiedź dało dwoje małżonków, żyjących w Rzymie w pierwszej połowie dwudziestego wieku, stulecia, w którym wiara w Chrystusa poddana została ciężkiej próbie. Nawet w owych trudnych chwilach małżonkowie Alojzy i Maria nie pozwolili zgasnąć światłu wiary – lumen Christi – i przekazali je czwórce swych dzieci (...). Moi drodzy, wasza matka tak o was pisała: «Wychowujemy ich w wierze, aby poznali Boga i kochali Go» (...). Ale ten żywy płomień wiary wasi rodzice przekazywali także przyjaciołom, znajomym, kolegom... (...) Małżonkowie są do niej [świętości] powołani mocą łaski sakramentu, która «nie wyczerpuje się w samym sprawowaniu sakramentu małżeństwa, ale towarzyszy małżonkom przez całe ich życie» (Familiaris consortio, 50). Piękno tej drogi jaśnieje w świadectwie błogosławionych Alojzego i Marii, wzorowej pary Włochów (...). Małżonkowie ci w świetle Ewangelii i z wielkim ludzkim zaangażowaniem przeżywali swoją miłość małżeńską i służbę życiu. Z pełną odpowiedzialnością podjęli zadanie współpracy z Bogiem w przekazywaniu życia i poświęcili się wielkodusznie dzieciom, wychowując je i kierując ich drogami, by doprowadzić je do odkrycia Bożego planu miłości wobec nich. Z tej żyznej gleby duchowej wyrosły powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, ukazujące, jak głęboko łączą się ze sobą i wzajemnie oświecają małżeństwo i dziewictwo, wspólnie zakorzenione w oblubieńczej miłości Boga. (...) Wśród radości i trosk normalnej rodziny potrafili wieść życie o niezwykłym bogactwie ducha. Jego ośrodkiem była codzienna Eucharystia, z którą łączyło się dziecięce oddanie Najświętszej Maryi Pannie, wzywanej w modlitwie różańcowej odmawianej co wieczór. Szukali też rad u światłych kierowników duchowych. Dzięki temu potrafili towarzyszyć dzieciom w wyborze powołania, ucząc je oceniania każdej sprawy zgodnie z miarą «od dachu w górę», jak często powtarzali”.[11] Świętość osiągnęli nie przez dokonanie heroicznych czynów, ale przez codzienne życie, o którym wspominał Ojciec Święty: „Inspirowani słowem Bożym i świadectwem świętych, ci błogosławieni małżonkowie przeżywali swoje zwyczajne życie w sposób nadzwyczajny”[12] – ta umiejętność była fenomenem, tajemnicą ich świętości.
Ci małżonkowie, którzy świętość osiągnęli realizując w stopniu heroicznym miłość małżeńską i zdobywając świętość jako małżonkowie i rodzice, są przykładem dla wszystkich rodzin chrześcijańskich, że urzeczywistnienie świętości w rodzinie jest możliwe. „Błogosławieni Maria i Alojzy Quattrocchi zrealizowali swoje powołanie do świętości w małżeństwie i rodzinie, które nie stanowiły dla nich przeszkody, lecz były narzędziem uświęcenia. W postanowieniu dążenia do świętości we dwoje nie byli wspomagani przez współczesną im duchowość, w której dominował model świętości monastycznej, stawiającej dziewictwo wyżej niż małżeństwo. Niewątpliwie model ten [13]wpłynął na religijną formację małżonków Beltrame Quatrocchi, ale trzeba dodać, iż – wzorem wielkich świętych Kościoła – naśladowali przede wszystkim ponadczasowy, idealny model świętości, jakim jest Chrystus. Ich «nowatorstwo», a raczej święta intuicja, polega na tym, iż odkryli możliwość uświęcenia małżeńskiego życia według ideału oblubieńczej miłości, jakim jest miłość Chrystusa do Kościoła (por. Ef 5, 32)”. Swego rodzaju przypieczętowaniem tej „świętej intuicji” jest fakt, że 25 listopada – dzień w którym udzielili sobie sakramentu małżeństwa
– wyznaczono na dzień wspomnienia liturgicznego w którym są szczególnie czczeni. „Chrystus szczodrze ubłogosławił tę wielokształtną miłość, która powstała z Bożego źródła miłości, została ustanowiona na obraz Jego jedności z Kościołem. Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł naprzeciw swemu ludowi z przymierzem miłości i wierności, tak teraz Zbawca ludzi i Oblubieniec Kościoła wychodzi naprzeciw chrześcijańskich małżonków przez sakrament małżeństwa. I pozostaje z nimi nadal po to, aby tak, jak On umiłował Kościół i wydał zań Siebie samego, również małżonkowie przez obopólne oddanie się sobie miłowali się wzajemnie w trwałej wierności. Prawdziwa miłość małżeńska włącza się w miłość Bożą i kierowana jest oraz doznaje wzbogacenia przez odkupieńczą moc Chrystusa i zbawczą działalność Kościoła, aby skutecznie prowadzić małżonków do Boga oraz wspierać ich i otuchy im dodawać we wzniosłym zadaniu ojca i matki. Dlatego osobny sakrament umacnia i jakby konsekruje małżonków chrześcijańskich do obowiązków i godności ich stanu”.[14]
Tak sakrament małżeństwa rozumieli i realizowali w codziennym życiu małżonkowie Maria i Ludwik i jako małżonkowie i rodzice osiągnęli doskonałość chrześcijańską. Nie w zaciszu, ale w centrum gwarnego Rzymu; nie rytmie dzwonków zakonnych, ale w rytmie życia dzieci, ich radości, niepowodzeń, rozterek, wyborów życiowych, pracy zawodowej; nie zawsze zgodnie z wymarzonymi planami, ale wśród tego wszystkiego, co niosło ich intensywne życie, osiągnęli świętość realizując powołanie do życia w małżeństwie. Zwyczajne życie małżeńskie przeżyli nadzwyczajnie – święcie.
Wspomnienie ich przypada 25 listopada w rocznicę ich ślubu – 25 listopada 1905 roku zawarli związek małżeński.
Są patronami małżeństw i rodzin chrześcijańskich.
Modlitwa przez wstawiennictwo
bł. Alojzego i Marii Beltrame Quattrocchi
Panie Jezu, Ty wezwałeś Alojzego i Marię, małżonków i rodziców według Twego Serca, do życia dzień po dniu, stałą wiernością łasce sakramentu małżeństwa.
Ty, który swą obecnością uświęciłeś Dom w Nazarecie, wyciskając na swej ludzkiej rodzinie pieczęć miłości Ojca, spraw, aby świadectwo i wstawiennictwo Błogosławionych Małżonków i Rodziców, pomogły przez orędownictwo Dziewicy – Matki: umacniać jedność rodzin, przenikać obecnością Twej łaski młode małżeństwa, aby otwarły się na dar życia.
Spraw, aby rodziny chrześcijańskie, idąc za ich przykładem, były świadkami Ewangelii dla innych rodzin i wszystkich osób będących w potrzebie oraz mogły chwalebnie żyć swoim powołaniem do świętości. Amen[15].
Litania do bł. Alojzego i Marii Beltrame Quattrocchi
Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison! Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas! Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami Święta Maryjo, módl się za nami
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy ofiarując się Bogu i sobie nawzajem stworzyliście nierozdzielne „my”, całkowicie zanurzone w Bożej miłości, módlcie się za nami
Błogosławieni Mario i Alojzy, szukający nieustannie Boga w codzienności życia
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy czciliście Najświętsze Serce Jezusowe
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy uczyniliście przyjmowanie Jezusa w Komunii Świętej termometrem waszej wiary
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy przez wspólne poznawanie woli Bożej, odczuwaliście coraz większą komunię między sobą Błogosławieni Mario i Alojzy, których dziecięctwo Boże utrwalało się z każdym uczestnictwem we Mszy Świętej Błogosławieni Mario i Alojzy, dla których małżeństwo było
narzędziem uświęcenia
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy zastąpiliście zjednoczenie cielesne zjednoczeniem ducha
Błogosławieni Mario i Alojzy, którzy odkrywaliście każdego dnia świeżą radość bycia razem
Błogosławieni małżonkowie, których dom był ogniskiem jaśniejącym Bożym światłem i miłością dla każdego
Błogosławieni małżonkowie, wyrozumiali i łagodni dla wszystkich, nawet najbardziej obłudnych i nikczemnych
Błogosławieni małżonkowie, którzy traktowaliście każdego biedaka jako błogosławieństwo od Boga
Błogosławieni małżonkowie, którzy czuwaliście nad swymi dziećmi, by nic nie skalało ich dusz
Błogosławieni małżonkowie, którzy z miłości do dzieci staraliście się naprawić swoje wady i łagodzić charaktery
Błogosławieni małżonkowie, którzy traktowaliście pracę jako obowiązek, powołanie i wyraz godności człowieka
Błogosławieni małżonkowie, którzy oddaliście dzieci na służbę Bogu
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
K: Błogosławieni rodzice, módlcie się za nami
W: Abyśmy się stali na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu
Módlmy się:
Wspominając błogosławioną parę małżonków, Alojzego i Marię, prosimy Cię najlepszy Ojcze, spraw, abyśmy chcieli być braćmi i sługami Twoimi, a jako małżonkowie byli zjednoczeni w ciele i w duchu. Abyśmy razem się modlili, razem klękali i razem pościli. Upominając się nawzajem z miłością i wspierając, razem przystępowali do Stołu Pańskiego. Zawsze byli razem, w chwilach próby, prześladowań i radości. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen[16].
[1] Przed beatyfikacją, „L’Osservatore Romano”, wydanie polskie, 10/2001, s. 52.
[2] Tamże.
[3] Por. Grygiel L., Świętość dwojga. Pierwsza błogosławiona para małżeńska, Warszawa 2002, s. 13-24.
[4] Por. tamże, s. 24-27.
[5] Tamże, s. 27.
[6] Tamże, s. 35.
[7] Por. tamże, s. 30-31.
[8] Por. Przed beatyfikacją, dz. cyt., s. 52.
[9] Jan Paweł II, Odmawiajmy Różaniec, w: Jan Paweł II, Dzieła zebrane, t. XVI , Kraków 2009, s. 502.
[10] Jan Paweł II, Przeżywali zwyczajne życie, dz. cyt., s. 51-52.
[11] Tamże, s. 51.
[12] Jw.
[13] Grygiel L., Świętość dwojga. Pierwsza błogosławiona para małżeńska, Warszawa 2002, s. 52.
[14] Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, w: Sobór Watykański II, Konstytucje, Dekrety, Deklaracje, Poznań 1986, s. 576-577, nr 48.
[15] http://darzycia.wordpress.com/2010/05/06/patronowie-zycia-rodzinnego-i- malzenskiego/.
[16] http://ojcze.pl/aktualnosci/wspomnienie-blogoslawionego-malzenstwa-6.html