Drukuj

 

 

            Zanim przedstawię krótkie informacje z życia św. Cecylii z Korei, przeczytam fragment homilii ojca św. Jana Pawła II, którą wygłosił w dniu kanonizacji Męczenników z Korei, by naszkicować historię Kościoła w Korei. Do Korei wiarę chrześcijańską przynieśli ludzie świeccy, którzy tą wiarę poznali w Chinach, od katolików w Chinach. Był taki zwyczaj, na Wschodzie że na urodziny cesarza chińskiego przybywała do niego delegacja władcy Korei z podarunkami. Taka wizyta trwała tygodniami. Na dworze cesarskim w Chinach byli chrześcijanie i oni powiedzieli o Panu Jezusie gościom z Korei, przekazali im wiarę chrześcijańską, przygotowali do chrztu i tak wiara katolicka dotarła do Korei. W Korei panował konfucjanizm, wiara katolicka nie była przyjęta, gdyż rozumiana była jako zagrożenie dla konfucjanizmu, dlatego władcy prześladowali katolików. Ojciec św. mówił: „Prawda o Jezusie dotarła także na koreańską ziemię. Przyszła za pośrednictwem ksiąg przywiezionych z Chin. Łaska Boża w przedziwny sposób pobudziła waszych uczonych przodków najpierw do intelektualnych poszukiwań prawdy Bożego słowa, a potem do żywej wiary w Zmartwychwstałego Zbawiciela.

            Kierując się pragnieniem pełniejszego udziału w wierze chrześcijańskiej, wasi przodkowie wysłali w 1784 roku jednego spośród nich do Pekinu, gdzie został ochrzczony. Z tego dobrego ziarna narodziła się pierwsza wspólnota chrześcijańska w Korei, wspólnota unikalna w dziejach Kościoła, ponieważ została założona wyłącznie przez ludzi świeckich. Ten świeżo powstały Kościół, tak młody, a już silny w swej wierze, przerwał kolejne fale okrutnych prześladowań. I tak w ciągu niespełna stu lat mógł już poszczycić się około dziesięciu tysiącami męczenników. Lata 1791, 1801, 1827, 1839, 1846 i 1866 zostały na zawsze naznaczone świętą krwią tych męczenników i wyryte w waszych sercach. Chociaż w pierwszej połowie stulecia chrześcijanom towarzyszyło, jedynie przez pewien czas, zaledwie dwóch kapłanów z Chin, pogłębili oni swą jedność w Chrystusie poprzez modlitwę i braterską miłość; nie zważali na klasy społeczne i zachęcali do poświęcenia się na służbę Bożą, dążyli do coraz ściślejszej jedności ze swym biskupem w Pekinie, oraz z papieżem w dalekim Rzymie.

            Po latach próśb o przysłanie większej liczby kapłanów, w 1836 roku wasi przodkowie – chrześcijanie – powitali pierwszych francuskich misjonarzy. Niektórzy z nich znaleźli się także wśród Męczenników, którzy oddali swe życie za Ewangelię i którzy dzisiaj w czasie tej historycznej uroczystości zostaną kanonizowani. (…)

            Oto bowiem poprzez liturgię kanonizacji zostają wpisani w poczet świętych Kościoła katolickiego błogosławieni Męczennicy koreańscy. Są wśród nich misjonarze, a równocześnie synowie i córki waszego Narodu.

Są to wasi przodkowie wedle ciała, języka i kultury, a równocześnie ojcowie i matki w wierze, której dali świadectwo aż do przelania krwi.

Od trzynastoletniego Piotra Yu do siedemdziesięciodwuletniego Marka Chong, mężczyźni i niewiasty, księża i świeccy, bogaci i ubodzy, pochodzący z ludu i z warstw uprzywilejowanych, będący częstokroć potomkami wcześniejszych, nieznanych męczenników – wszyscy oni z radością umierali dla sprawy Chrystusa.

            Posłuchajcie ostatnich słów Teresy Kwon, jednej spośród pierwszych męczenników: „Skoro Pan Niebios jest Ojcem całej ludzkości i Panem wszystkich stworzeń, jak możesz żądać ode mnie, bym Go zdradziła? Nawet na tym świecie nikomu, kto zdradza ojca lub matkę, się nie przebacza. Tym bardziej nie wolno nigdy zdradzić Tego, który jest Ojcem nas wszystkich”.

            W następnym pokoleniu ojciec Piotr Yu, augustianin, stanowczo oświadcza: „Skoro raz poznałem Boga, w żaden sposób nie mogę Go zdradzić”. Piotr Cho idzie dalej i mówi: „Nawet jeśli czyjś ojciec popełnił zbrodnię, syn nie może się go wyrzec, tak jakby przestał być już jego ojcem. Jakże więc mogę powiedzieć, że nie znam Niebieskiego Pana i Ojca, który jest tak dobry?”.

A co powiedziała siedemnastoletnia Agata Yi, kiedy ją i jej młodszego brata fałszywie poinformowano, że ich rodzice zdradzili wiarę? „To, czy moi rodzice zdradzili, czy nie, należy do nich. Co do nas, nie możemy zdradzić Pana Nieba, któremu zawsze służyliśmy”. Słysząc to, sześciu innych dorosłych chrześcijan dobrowolnie oddało się sędziemu, by ponieść śmierć męczeńską. Agata, jej rodzice i owych sześciu innych zostaną dziś kanonizowani. Jest ponadto niezliczona liczba innych, nieznanych, pokornych męczenników, którzy z nie mniejszą wiarą i odwagą służyli Panu.

            Męczennicy Koreańscy dali świadectwo Chrystusowi ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu. Poprzez ofiarę swojego życia upodobnili się w sposób szczególny do Chrystusa.”

 

 

            Cecylia przyszła na świat w 1761 w Korei. Wyszła za mąż za Augustyna, dzięki niemu przyjęła wiarę katolicką. Augustyn był intelektualistą. Pochodził z rodziny, która od pokoleń służyła władcom koreańskim. Gdy sam, jako jeden z pierwszych Koreańczyków, poznał naukę Kościoła, napisał pierwszy Katechizm w języku koreańskim. Z tego katechizmu wielu Koreańczyków poznawało wiarę katolicką. W 1800 roku rodzina przeprowadziła się do pobliskiego Seulu w nadziei, że będą tam bezpieczni. Po roku rozpoczęły się prześladowania chrześcijan. Małżonkowie Augustyn i Cecylia zostali uwięzieni wraz z 3 dzieci, najmłodsza Elżbieta miała 5 lat. Po 15 dniach od aresztowania na mocy wyroku sądu królewskiego Augustyn został ścięty mieczem, za to, że nie wyparł się wiary katolickiej. Karol - jego syn z pierwszego małżeństwa, zginął miesiąc później. Cecylia z dwójką dzieci została zwolniona, ale skonfiskowano ich majątek i z tego powodu znalazła się w skrajnej biedzie. Zamieszkała u najstarszego brata Augustyna, (który nie był katolikiem) była tam źle traktowana, często cierpiała razem z dziećmi głód i zimno. Na życie zarabiała szyciem i przędzeniem, pomagała jej córka Elżbieta. Paweł jej syn współpracował z misjonarzami, kilka razy był w Chinach, min. dzięki jego zabiegom do Korei przybyli kapłani i biskup katolicki. Te zabiegi podejmował w wielkiej konspiracji. Wiele czasu poświęcała na modlitwie, znana była z dobroczynności. Cecylia 38 lat była wdową.

            19 lipca 1839 roku Cecylia z Pawłem i Elżbietą została aresztowana. Przymuszano ją do wyparcia się wiary katolickiej i ujawnienia innych katolików. Była nieugięta, cierpiała torturowana w czasie przesłuchań, ale wytrwała w wierze. Pragnęła być ścięta mieczem jak jej mąż Augustyn. Ówczesne prawo nie pozwalało na wymierzanie kary śmierci osobom starszym. Zmarła na skutek przesłuchań połączonych z maltretowaniem. Miała 78 lat.

            Beatyfikowana była 5 lipca 1925 roku, a kanonizowana 6 maja 1984 roku przez Jana Pawła II w Seulu. Wśród świętych i błogosławionych koreańskich są jej mąż Augustyn i dzieci: Karol, Paweł, Elżbieta.