Drukuj
 
Aniele Boży, Stróżu mój... 

Jakoś nie najlepiej ułożyło się w naszym dorosłym, jak nam się zdaje, świecie, oraz zabieganym, nerwowym i niezbyt uporządkowanym życiu z obecnością Anioła Stróża. Rozstajemy się z nim zwykle w tej samej chwili, co ze światem dzieciństwa. Żegnamy go jednocześnie z kolorowymi bajkami, krasnoludkami i ulubionymi lalkami. Ale on nie opuszcza nas ani wtedy, ani nigdy. Rano, wieczór, we dnie, w nocy jest nam zawsze ku pomocy, strzeże duszy i ciała naszego i prowadzi do królestwa niebieskiego. Spróbujmy choć na chwilę stać się znowu dziećmi i uprzytomnijmy sobie, że zawsze i nieprzerwanie jesteśmy dziećmi Bożymi i z tej perspektywy popatrzmy, co nauka Kościoła mówi o tych ważnych dla naszego doczesnego i wiecznego bytu istotach.
Anioł Stróż to anioł, którego Bóg daje człowiekowi ku pomocy tak w sprawach zbawienia, jak i innych dziedzinach życia. Opieka Anioła Stróża rozpoczyna się w chwili narodzenia człowieka, a kończy w momencie śmierci.
Teologowie katoliccy uważają, że nauka o Aniołach Stróżach jest wiarygodna i można ją uzasadnić Pismem Świętym i tradycją. Psalm 91 O Bożej opiece w wersach 11 i 12 mówi: „...bo swoim aniołom dał rozkaz, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień...” Psalmista podkreśla, że Bóg powierzył człowieka troskliwej opiece aniołów. Św. Mateusz Ewangelista (18, 10) mówi, że każdy maluczki ma swojego własnego Anioła Stróża. Każdy człowiek – i tu wchodzimy w dziedzinę naszych powinności – powinien według nauki katolickiej polecać się Aniołowi Stróżowi i okazywać mu swą cześć. Kult Anioła Stróża opiera się na związku aniołów z Bogiem i prowadzi człowieka do uwielbienia samego Boga.
Temat Anioła Stróża był szeroko opracowywany w polskiej literaturze, a szczególnie poezji. Każda epoka ma swoją współczesną emocjonalnie i językowo odmienną modlitwę do Anioła Stróża. A oto liczący sobie wiele ponad sto lat tekst z książeczki do nabożeństwa, na której modliła się moja Babcia: „O zacny Duchu Anielski, któremu ja ku strzeżeniu od Pana Boga jestem polecony, abyś mnie na wszelkiem miejscu, we dnie i w nocy strzegł bez przestanku i od sideł szatańskich bronił; proszę Cię: oddal ode mnie przez moc Krzyża świętego wszystkie kuszenia i najgrawania djabelskie! A czego ja u Pana nieba i ziemi otrzymać nie zdołam, racz mi prośbą swoją u niego wyjednać. Amen".
Oraz inny, jak się na pierwszy rzut oka zdaje tekst modlitwy z mojej własnej książeczki pierwszokomunijnej z lat pięćdziesiątych: „Aniele Stróżu, który stoisz na straży mojej duszy, chroń mię w każdej godzinie życia od wszelkiego złego, a w dobrym wspieraj swoją łaskawą pomocą, abym wszystko, cokolwiek Bóg przeznaczył dla mnie, z pokorą na chwałę Jego obrócić umiał. Pomóż mi kochać Boga i wielbić Go wszystkimi uczynkami moimi, słowem i myślą każdą. Amen".
Dwie epoki, dwa teksty, ale to samo przypomnienie, że Anioł Stróż trwa przy nas pomocnie w każdej sekundzie dziecięcego i dorosłego życia. Pamiętajmy o tym nie tylko 2 października, kiedy Kościół ustanowił obchód Świętych Aniołów Stróżów.Kiedyś, w końcowych latach przed-ostatniego dziesięciolecia od ośmiu lat minionego już drugiego tysiąclecia ery Zbawiciela, gdy któregoś zimowego wieczora tuliłem do snu mojego małego wówczas synka, Święty Głos podszepnął mi delikatnie takie słowa:

Aniele Boży z nocnej zmiany
znów wstaniesz rano niewyspany.
Ty będziesz czuwał, a ja spał.
Niczego się nie będę bał.

Mówiłem to w imieniu tego, który za chwilę powędrował w noc spokojnym, równym oddechem.
Zaś kiedy niedawno łaskawie oczyszczony i uzdrowiony przez Pana szedłem ukazać się kapłanowi w konfesjonale, moje poruszone i wzruszone serce pomyślało ze skruszoną pokorą choć bezpiedestałowo: 

Podrapałem Anioła Stróża w stopę,
gdy zmęczony mi przysnął na ramieniu,
żeby pomógł porachować dokładnie
plamy czarne i piekące na sumieniu.

 
--------------------------------------------------
 
anol_struzPierwsza szacowna i układna część tego artykułu drukowana już była w Głosie z Wieczernika z października 2002 roku. Druga, pełna rozradowania i jak się może niektórym mylnie wyda, nieco niefrasobliwa partia tekstu powstała dziś przed południem, tuż potem, kiedy z przyniesionego z kaplicznego przedsionka czasopisma wyfrunął bajkowo kolorowy obrazek, przedstawiający dwoje dzieci przechodzących po chybotliwym, dziurawym mostku, rozciągniętym nad rwącym nurtem górskiego wodospadu. Nieco z tyłu unosi się skrzydlata postać pszenicznowłosego anioła z opiekuńczo wyciągniętymi rękami. Umieszczony na odwrocie tekst znamy wszyscy od dzieciństwa, aż do lat zdziecinnienia: 
Aniele Boży,
Stróżu mój,
Ty zawsze
przy mnie stój.
Janusz Kukliński